W poprzednim poście pisałam że zakochałam się w zapiekanym kalafiorze, postanowiłam zrobić z niego pasztet, wyszedł wspaniały. Ma lekki posmak orzechowy, ostra papryka nadaje ostrości a czarnuszka pazura :). Pasztet idealnie się sprawdza na śniadanie, kolację lub obiad.
Składniki:
- 1 duży kalafior
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
- 3 łyżki prażonego słonecznika
- 3 łyżki prażonego sezamu
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka curry
- 3 łyżki oleju ryżowego
- 3 łyżki mąki gryczanej
- 0,5 łyżki świeżo startego imbiru
- 3 łyżki czarnuszki
- 0,5 pęczka koperku
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Kalafior dokładnie myjemy kroimy w różyczki lub w całości kładziemy na blaszkę. Pędzelkiem smarujemy go olejem i oprószamy przyprawami: słodką i ostrą papryką, curry, pieprzem i solą. Następnie zapiekamy w 180 st przez 15-20 min.
Kaszę jaglaną prażymy na patelni, po czym zalewamy wrzątkiem dodajemy 0,5 łyżeczki soli i gotujemy, aż kasza będzie miękka.
Do lekko przestudzonej kaszy dodajemy zapieczony kalafior i blendujemy na gładką masę.
Przekładamy do miski i dodajemy wyciśnięty czosnek, posiekany koperek, pieprz, sól, paprykę ostrą, słodką, olej ryżowy, mąkę, prażony słonecznik, sezam, imbir, czarnuszkę, pieprz, sól,
i całość dokładnie mieszamy.
i całość dokładnie mieszamy.
Przygotowany pasztet przekładamy do naczynia w którym będziemy go zapiekać. Pieczemy w 200 st przez ok 40 min.
pasztet z kalafioru.. całkowicie mnie zaskoczyłaś!
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba się pokuszę,bo bardzo intryguje mnie jego smak :)
Jest bardzo dobry polecam :)
UsuńW takiej wersji jeszcze pasztetu nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
I dużo czarnuszki widzimy :D Pycha! Przypomniałaś nam, że dzisiaj miałyśmy kupić czarnuszkę, bo nam się skończyła :P
OdpowiedzUsuńSuper że się przydałam :)
UsuńTaki pasztet to dla mnie coś nowego, ale wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuń:) trzeba spróbować :)
Usuń...żebym ja tylko mogła jeść kalafiorka to bym sobie taki pasztet przyrządziła :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie każdemu służy kalafior...
Usuńno to będzie wkrótce pasztet :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuńuwielbiam! pasztety warzywne :D a czarnuszka jest w czolowce moich ulubionych dodatkow <3
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czarnuszke :)
UsuńBardzo jestem ciekawa smaku :) Lubię kalafior ale w takiej wersji niestety nigdy go nie jadłam.
OdpowiedzUsuńZapiekamy zmienia swój smak, a doprawiony przyprawami jest boski :)
UsuńChciałabym kiedyś zrobić pasztet sama :)
OdpowiedzUsuńMusisz zrobić to naprawdę nic trudnego :)
UsuńPomysł świetny, ale to musi smakować :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńLubię pasztety wszelkiego rodzaju :)) Pomysł super i na pewno do wypróbowania :))
OdpowiedzUsuń