Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie, za którą przepraszam..., urlop, zmiana pracy i upały złożyły się do przerwy.
Zmiana pracy pozwoliła na skorzystanie z krótkiego tygodniowego urlopu, na który wybraliśmy się spontanicznie do Chorwacji. Pierwszy tydzień lipca jeszcze nie jest strasznie oblegany i dlatego bez większego problemu udało się nam znaleźć apartament z widokiem na morze u rodziny Chorwackiej na wyspie Rab.
Chorwacja to piękny kraj który ma morze i góry. Niestety dużym minusem dla mnie były plaże betonowe, kamieniste lub żwirowe. Udało nam się znaleźć jedną plażę z piaskiem ostrym, ale zawsze z piaskiem:).
Ogólne pobyt bardzo się nam podobał, czysta woda, ładne widoki i ceny porównywane jak nad naszym polskim morzu. Dodatkowo dzięki pobytowi u rodziny chorwackiej mieliśmy okazje popróbować lokalnych przysmaków oraz uczestniczyć w ich przygotowywaniu.
Generalnie mieszkańcy są bardzo serdeczni i bardzo miły sposób nas zaskakiwali swoją gościnnością. Zostaliśmy po długiej podróży uraczeni wędlinami wytwarzanymi przez nich wraz z alkoholem - 50 % rakiją oraz wiśniówką. W 30 st upale i zmęczeni szybko złapaliśmy wesołe humory :)
Generalnie mieszkańcy są bardzo serdeczni i bardzo miły sposób nas zaskakiwali swoją gościnnością. Zostaliśmy po długiej podróży uraczeni wędlinami wytwarzanymi przez nich wraz z alkoholem - 50 % rakiją oraz wiśniówką. W 30 st upale i zmęczeni szybko złapaliśmy wesołe humory :)
Właściciel Stefano zabrał nas na miejscowy targ rybny, tak abyśmy mogli spróbować regionalnych przysmaków. Ilość świeżych i różnorodnych ryb była niesamowita, a każdy sprzedawca mniej lub bardziej zachęcał do kupna tychże morskich wspaniałości.
Nabyliśmy drogą kupna małże, jakieś ryby, które polecił Stefano (niestety nie udało się nam ustalić jej nazwy) oraz kalmary. Małże i rybkę przygotował nam osobiście Stefano. Przepis zamieszczę w kolejnych postach.
Oto przysmaki, które udało się nam spróbować:
Grillowana makrela - zawsze jadłam tylko wędzoną :)
Bruschetta z anchois - wielkość mnie zaskoczyła :)
Sałatka z owoców morza - tuńczyk (niestety z puszki) kalmary, anchois i ośmiornica.
Aby odpocząć sałatka caprese
Grillowana ośmiornica z kalmarami z ziemniakami z blivą.
Ziemniaki są podawane z blivą, która jest bardzo podobna wizualnie do szpinaku a w ziemniakach nadaje bardzo fajnego smaku. Właściciela też nam takie ziemniaki przyrządzili.
Lawendowa woda - lawenda rośnie praktycznie wszędzie.
W jednej restauracji do obiadu otrzymaliśmy deser gratis oraz kieliszek regionalnego alkoholu - strasznie miły gest :). Mąż był wniebowzięty z dwóch deserków :)
Odkryliśmy również miejscową farmę gdzie był wyrabiany ser kozi oraz półwytrawne wino :)
W jednej restauracji do obiadu otrzymaliśmy deser gratis oraz kieliszek regionalnego alkoholu - strasznie miły gest :). Mąż był wniebowzięty z dwóch deserków :)
Odkryliśmy również miejscową farmę gdzie był wyrabiany ser kozi oraz półwytrawne wino :)
Zdecydowanie nie jestem smakoszką owoców morza, nie są to do końca moje smaki. Cieszę się, że udało mi się ich spróbować, a zdecydowanie wygrała makrela. Posiada dużo białego mięsa, lekko tłusta i zarazem bardzo delikatna w smaku :).
Polecam Wam również wakacje w Chorwacji, najbardziej męcząca jest droga, ale warto się przemęczyć :)
Zazdroszczę wyjazdu do Chorwacji :) Piękne widoki. Morze, góry.. Czego chcieć więcej? A jedzonko wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i ciekawe informacje o jedzeniu, aż chce się tam pojechać!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, zachęcają do wyjazdu w tamte strony:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Zdecydowanie moje jedzeniowe klimaty <3
OdpowiedzUsuńSporo rzeczy mnie by obrzydziło :-P. Ale do Chorwacji chętnie bym się wybrał na zwiedzanie.
OdpowiedzUsuńO, widzę że wybrałaś te same strony, co ja na początku lipca. ;) Jak smakowicie!
OdpowiedzUsuńBtw akurat pisałam dziś o jednym z przysmaków, jakie przywiozłam sobie z Chorwacji.
Byłyśmy w Chorwacji i do dziś wspominamy te piękne plaże i przejrzystą wodę, w której aż grzechem byłoby się w niej nie wykąpać :D
OdpowiedzUsuńAle byśmy sobie zjadły ten ser kozi :P
Pozowliłam sobie udostepnić Twój wpis:) Wspomnienia wakacyjne z makrelą w tle były też u mnie. ja spedzałam je na Sycylii i któregoś dnia mieliśmy makrelę z pieca. Cudonwa, zdrowa i bez szkodliwego wędzenia. Prawda, że pyszna? Teraz kupuję raz w tygodniu. Jest tania i prosto z morza, nie hodowlana. Wspaniałe miałaś wakacje, pyszne i z piaskiem na plazy!:)
OdpowiedzUsuńsuper bardzo się cieszę z udostępnienia :). Zaskoczyłaś mnie ze można u nas kupić świeżą makrele będę się rozglądać :)
UsuńPiękne zdjęcia i widać z nich, ze czas płynął bardzo miło. Z prezentowanych rybek to chętnie bym spróbowała makrelę, bo też znam jej smak jedynie wędzony :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór :) Ja jestem nią zachwycona :)
UsuńWspaniałe miejsce i fantastyczne smaki. Miałam okazję być kiedyś w Chorwacji i bardzo miło to wspominam :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce i fantastyczne smaki. Miałam okazję być kiedyś w Chorwacji i bardzo miło to wspominam :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce i fantastyczne smaki. Miałam okazję być kiedyś w Chorwacji i bardzo miło to wspominam :-)
OdpowiedzUsuńJa też będę miło wspominać wyjazd :)
UsuńCzekam na przepis na chorwackie małże :)
OdpowiedzUsuńw ciągu najbliższych dni przepis się pojawi (mały problem z fotkami nastąpił :)
UsuńUrzekłaś mnie tym wpisem. Lokalne przysmaki to moj nr 1 podczas podróży. Jestem łakomczuchem. Tak zachwalasz tego gospodarza, że z chęcią wybrałabym się w to samo miejsce!
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca :) dodatkowo tanie noclegi w apartamencie z widokiem na morze:) jak będziesz zainteresowana wysle Ci zdjęcia apartamentu i kontakt :) ja planuję jeszcze tydzień we wrześniu :) jak się uda w pracy :)
UsuńAle pyszności ... mam nadzieję, że kilka przepisów powstanie zainspirowanych wizytą w Chorwacji...:-) ps. Wszystkiego naj z okazji rocznicy ślubu :-)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo podobało mi się w Chorwacji :) Smaki też mi odpowiadały :)
OdpowiedzUsuńJa także bardzo lubię Chorwację :) Ale pokazane przez Ciebie jedzenie akurat nie jest w moim guście. Najbardziej to chyba lubię tamtejsze suszone figi :P
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :) ja na drugi rok planuje wyjazd do chorwacji albo na węgry,jeszcze nie jestem pewna
OdpowiedzUsuńWęgry też są piękne :) zastanawialiśmy się też aby skręcić na obiadek, ale niestety czasu zabrakło :)
UsuńTo świetnie, że właściciele byli dla Was tacy gościnni, a widoki są przepiękne, szczególnie podoba mi się ta piaszczysta plaża :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń