Składniki:
- 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
- 1 mała dynia hokkaido
- 2 łyżki majeranku
- 3 łyżki oregano
- 2 łyżki tymianku
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 3 łyżki oleju ryżowego
- 3 łyżki mąki gryczanej
- 3 łyżki sosu sojowego
- garść jarmużu
- 0,5 pęczka koperku
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Dynię myjemy
i kroimy w plastry, posypujemy ziołami: majeranek, tymianek, oregano,
pieprzem, solą i ostrą papryczką. Zapiekamy w piekarniku przez 20 min. w
250
st., wraz z 3 ząbkami czosnku. Zapieczoną i ostudzoną dynię obieramy ze
skórki i blendujemy wraz z ugotowaną ciecierzycą.
Następnie
dodajemy pozostałe składniki: olej ryżowy paprykę,
pieprz, sól,zapieczony czosnek, mąkę, sos sojowy,koperek, jarmuż. Formujemy kotleciki i zapiekamy w 200 st przez ok 40 min.
Kotlety z cieciorki i dyni na pewno smakują świetnie!:)
OdpowiedzUsuńcoś innego,jestem za :)
OdpowiedzUsuńWow, one muszą smakować wybornie! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawostka kulinarna. Musi smakować znakomicie:)
OdpowiedzUsuńByłyśmy kiedyś w wege kawiarni i tam właśnie jadłyśmy kotlety z dyni, nie wiemy jak dokładnie były robione ale były wręcz cudowne :) Potem je próbowałyśmy podrobić ale to nie było to. Może Twój przepis będzie podobny :D Tylko szkoda, że już dyni nie mamy :(
OdpowiedzUsuńPomysł rewelacyjny! Nie jadłam jeszcze kotletów z dyni. Jak na razie to tylko placki dyniowe, ale kotlety muszą być przepyszne :)))
OdpowiedzUsuńNie są smażone i dzięki temu lżejsze :)
UsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńhttp://helderschicplace.blogspot.com/2016/01/bugs-bunny.html
Świetne są, genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNabrałam mega ochoty... Bardzo fajny pomysł. ;-)
OdpowiedzUsuńLubiłabym :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na te kotlety to powiem Ci, że aż nie mogę doczekać się sezonu na dynie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
ciekawe połączenie smaków! zapowiada się pysznie, pokusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńMam dynię w garażu i chętnie przerobię ją na takie kotleciki:-)
OdpowiedzUsuńUdanego piątku i weekendu, moja droga :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Mm, musi być przepyszne. W takim wydaniu dyni nie jadłam. Obecnie króluje u mnie marynowana. :)
OdpowiedzUsuńJa zapomniałam zamarynowac :) za rok nie odpuszczę :)
UsuńMam kolejny pomysł na obiad. Szkoda, że o tej porze juz żadna dynią nie przetrwała.
OdpowiedzUsuńJa dynię odkryłam dopiero w ubiegłym roku i już wiem, że będzie królowała w mojej kuchni także w tym roku.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dla mnie tego typu dania muszą być mięsne ale spróbować zawsze można :)
OdpowiedzUsuńgreat post dear!kiss
OdpowiedzUsuńJeszcze można je dostać, warto spróbować Twojej propozycji
OdpowiedzUsuńNa http://jemyzdrowo.pl/ znalazłam jeszcze przepis na falafel z dyni i soczewicy! Dzięki wielkie za przepis :)
OdpowiedzUsuń