Potrzebne składniki:
- 2 średnie selery
- 4 łodygi selera naciowego
- garść jarmużu
- 1 cebula
- 5 ziaren pieprzu kolorowego
- 3 liście laurowe
- 3 ziarna jałowca
- 3 ziarna ziela angielskiego
- łyżeczka papryki wędzonej ostrej
- łyżeczka papryki wędzonej słodkiej
- 4 łyżki oleju kokosowego
- garść orzechów włoskich
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki mąki jaglanej
- 2 jajka
- łyżeczka babki plesznik
- garść orzechów włoskich
- 0,5 pęczka pietruszki zielonej
- 2 łyżki czosnku niedźwiedziego
- pieprz, sól
Przygotowanie:
Seler - bulwa obieramy ze skóry dokładnie myjemy i ścieramy na tarce o grubych oczkach, seler naciowy myjemy i też ścieramy. Cebulę kroimy w kostkę, dodajemy ziele angielskie, pieprz, jałowiec, liść laurowy i podsmażamy na oleju kokosowym. Jak cebula się zeszkli dodajemy starty korzeń selera, całość dokładnie mieszamy ok. 20 min aż seler zmięknie. Wyciągamy ziele angielskie, jałowiec, liść laurowy i blendujemy
na gładką masę. Dodajemy starty seler naciowy, orzechy włoskie, przyprawy: paprykę wędzoną, pieprz,
sól, pokrojony w kosteczkę czosnek, czosnek niedźwiedzi, babkę plesznik i posiekana natkę pietruszki. Całość mieszamy i dodajemy mąkę, olej kokosowy (2 łyżki), jajka. Przygotowany pasztet
przekładamy do naczynia w którym będziemy go zapiekać.
Pieczemy w 180 st przez ok 35 min.
Pyszny!
OdpowiedzUsuńU mnie też selerowy wśród mięsnych...
Radosnych świąt!
A to Ci niespodzianka... Pasztet bez odrobiny mięsa? Jestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku nie zdążyłyśmy sobie pasztetu zrobić :( Ale nam teraz smaku narobiłaś na niego :D
OdpowiedzUsuńFajny pasztecik. Z chęcią bym spróbowała jak smakuje :-)
OdpowiedzUsuńFajny pasztecik. Z chęcią bym spróbowała jak smakuje :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe pasztety! Smakują zupełnie inaczej niż te kupne :) Pyszności!
OdpowiedzUsuńwszystko domowe 1000 razy lepiej smakuje niż kupne :)
UsuńPasztet wygląda wspaniale. Ciekawa jestem jego smaku :)))
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką pasztetów, ale ten wygląda nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Muszę wziąć się za robienie pasztetów ;) Siostra robi z marchewki - jest rewelacyjny! Teraz Ty dajesz TAKĄ propozycję! Ach! Nic, tylko działać! ;)
OdpowiedzUsuńja osobiście uwielbiam pasztety warzywne - polecam Ci z batatów i z buraka :)
UsuńBardzo oryginalny!
OdpowiedzUsuńPyszny smak :)
OdpowiedzUsuńtakiego pasztetu jeszcze nigdy nie jadłam. wygląda pysznie. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiego pasztetu ale chętnie bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńMusiał być bardzo smaczny. Muszę spróbować. A Ciebie chciałabym zaprosić do udziału w mojej akcji Pieczarkowy Tydzień, która startuje już w poniedziałek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń